Ryż smażony z bobem i cukinią
Z sezonu na bób (lipiec-sierpień) wyciskam, ile się da. W końcu to strączek, a wiadomo że weganizm strączkami stoi! W dodatku taki, którego nie trzeba namaczać, gotuje się go w zaledwie 10-15 minut, ma śliczny zielony kolor, jest bogaty w białko i błonnik pokarmowy.
Włączam go więc w dania obiadowe, zestawiając z innymi warzywami i moimi ulubionymi przyprawami. Zapraszam na przepis!
Składniki
- 150-250g ryżu (u mnie 200g)
- 500-700g bobu (u mnie 500g)
- 1 średnio-większa lub 2 małe cukinie (u mnie żółta)
- 1 kostka (180-200g) tempehu lub tofu (u mnie tempeh)
- 2-3 ząbki czosnku
- kawałek imbiru wielkości kciuka
- 4 łyżki sosu sojowego
- 1-2 łyżki syropu z agawy/klonowego lub cukru
- sok z ⅓ cytryny
- po ½ łyżeczki: kurkumy, słodkiej papryki, przyprawy 5-smaków “chińskiej” (można ją zastąpić przyprawą curry albo inną ulubioną mieszanką przypraw)
- opcjonalnie: ½-⅔ łyżeczki ostrej papryki lub gochugaru
- 5 łyżek oleju do smażenia
- do podania: ½ pęczka szczypiorku
Instrukcje
-
Bób opłukujemy i gotujemy około 10-12 minut (starszy bób pod koniec sezonu 15 minut), po czym przelewamy zimną wodą i studzimy. Gotujemy ryż (ja gotowałam około 11 minut).
-
Cukinię kroimy w cienkie plasterki, a następnie plasterki na ćwiartki. Tempeh lub tofu kroimy w kosteczkę. Czosnek i imbir obieramy i ścieramy na drobnych oczkach tarki.
-
Na patelni rozgrzewamy na średniej mocy palnika (u mnie szóstka w 9-stopniowej skali) 3 łyżki oleju do smażenia. Wrzucamy cukinię i smażymy 5 minut, mieszając co jakiś czas. W międzyczasie obieramy bób.
-
Cukinię zgarniamy na boki patelni, robiąc miejsce pośrodku. Dolewamy 1 łyżkę oleju i wrzucamy tempeh/tofu, smażymy 3 minuty, mieszając co jakiś czas.
-
Ponownie robimy miejsce pośrodku patelni, wlewamy 1 łyżkę oleju, wrzucamy starte imbir i czosnek, smażymy kilkanaście sekund. Wsypujemy przyprawy, mieszamy.
-
Na patelnię dodajemy bób i mieszamy. Wlewamy syrop z agawy i sos sojowy. Wsypujemy ugotowany ryż. Mieszamy całość i smażymy 2-3 minuty.
-
Na koniec danie polewamy sokiem z cytryny, opcjonalnie można dodać też 1-2 łyżki oleju sezamowego. Smażony ryż z bobem i cukinią posypujemy szczypiorkiem (i opcjonalnie papryką gochugaru) i podajemy. Smacznego!
Moim zdaniem tutaj jest beznadziejnie podany przepis od strony technicznej,o czym się niestety przekonałam. Cukinię powinno się smażyć osobno i nie początku jeśli smażymy wszystki3 składniki w jednym naczyniu, garnku, czy patelni, tutaj powinna być podana inną kolejność smażenia warzyw, nie zaczynać od cukinii, bo ona szybko nasiaka tłuszczem i staje się mamałyga, ale najpierw usmażyć tofu, aby było rumiane i lekko chrupiące. Gdy się podaje przepis do użytku publicznego,warto zwracać uwagę na szczegóły i techniczne sprawy kulinarne jak np.sane warzywo reaguje na tłuszcz i temp. Przepis może i dobry ale fatalnie podany,ktoś teraz ma paćke zamiast dobrej potrawy. Prosze następnym razem trochę się bardziej wysilic podając przepis, czy jest właściwie wykonany każdy etap. Pozdrawiam.
Cześć Agata, dzięki za komentarz! Jak tak wspominam, to kojarzę że ja tworząc przepis użyłam starszej, twardej cukinii. Może dlatego u mnie ta kolejność smażenia się sprawdziła. Jak będę wracać do tego przepisu w to lato to wypróbuję podaną przez Ciebie kolejność smażenia, ona rzeczywiście ma sens, przy czym można byłoby usmażyć tofu, zsunąć je na boki patelni, na środek wlać olej i usmażyć cukinię, i powinno to „zrobić robotę” :). Pozdrawiam!