-
Zagotowujemy niewielką ilość wody w małym garnku lub czajniku elektrycznym. Płatki owsiane i mielonę siemię lniane wsypujemy do miseczki i zalewamy ¾ szklanki zagotowanej wody.
-
Obrane marchewki ścieramy na średnich oczkach tarki, a czosnek przeciskamy przez praskę lub ścieramy na małych oczkach tarki.
-
Startą marchew, czosnek, masę z płatków owsianych i siemienia lnianego oraz wszystkie przyprawy (curry/garam masala, kolendra, słodka papryka, ostra papryka, kurkuma, sos sojowy) umieszczamy w misce. Mieszamy łyżką lub ręką.
-
Do masy dosypujemy 1/3 szklanki mąki i wlewamy 1 łyżkę oleju, mieszamy - najlepiej porządnie ręką. Jeśli masa jest za rzadka, dodajemy jeszcze 1-2 łyżki mąki i ponownie mieszamy, ubijamy masę. A jeśli jest twarda - dodajemy po trochu wody, zaczynając od 1-2 łyżek, mieszamy i sprawdzamy konsystencję.
-
Patelnię rozgrzewamy na średnim ogniu (u mnie szóstka w 9-stopniowej skali) i wlewamy olej. Rękami zwilżonymi w chłodnej wodzie z kranu odrywamy trochę masy i formujemy okrągłego, spłaszczonego burgera, wrzucamy na olej. Ręce zwilżamy przed lepieniem każdego kolejnego burgera - ułatwi to ich formowanie. Burgery smażymy po 3-4 minuty z każdej strony.
-
Podajemy w bułce ze świeżymi dodatkami (sałata, rukola, szpinak, pomidor, cebula), z pastami (hummus lub inne pasty do pieczywa) i sosami (musztarda, majonez, sriracha, sos barbeque) lub z pieczonymi ziemniaczkami czy frytkami. Na zdjęciu z hummurem, szpinakiem, kiełkami, czerwoną cebulą i wegańskim majonezem.
Czy burgery można upiec, a jeśli tak to w ilu mniej więcej stopniach i jak długo?
Cześć Aga! Nie bałabym się ich piec, i celowałabym w 190st C, czas pieczenia ok. 35 minut, po 20 minutach przewrócenie na drugą stronę. Pozdrawiam, Gosia 🙂
Super, dzięki!