Stir fry z groszkiem cukrowym, brokułem i papryką
Czy jest sens coś pisać na temat tego dania, czy wystarczy popatrzeć i człowiekowi się chce jeść? 🙂
Składniki
- 200g ryżu
- 300g groszku cukrowego
- 1 brokuł (500g)
- 2 papryki (u mnie czerwona i żółta)
- 1 cebula lub ⅓ pora (u mnie por)
- 3 ząbki czosnku
- kawałek imbiru wielkości kciuka
- ½ -1 świeża ostra papryczka lub ½-1 płaska łyżeczka chili w płatkach lub ostrej papryki w proszku (u mnie 1 świeża papryczka)
- 1 czubata łyżeczka mieszanki przypraw curry
- 3 łyżki sosu sojowego
- 2 łyżki octu ryżowego lub soku z cytryny
- 1 łyżka syropu z agawy/klonowego lub ew. cukru trzcinowego
- 4 łyżki oleju do smażenia (u mnie rzepakowy)
- opcjonalnie do podania: 4-5 łyżeczek masła orzechowego, 4-5 łyżeczek sezamu białego lub czarnego, szczypiorek lub świeża kolendra (żaden z dodatków nie jest konieczny)
Instrukcje
-
Ryż gotujemy według instrukcji.
-
Wszystkie warzywa myjemy. Brokuła kroimy na różyczki, a potem na mniejsze kawałki. Paprykę w paski, a potem na pół. Cebulę w drobną kostkę lub pora w krążki.
-
W dużym woku lub na dużej patelni rozgrzewamy 3 łyżki oleju. Wrzucamy wszystkie warzywa (tak, wszystkie naraz!). Smażymy na średnim ogniu (u mnie siódemka w 9-stopniowej skali) przez 7 minut, mieszając co jakiś czas.
-
W międzyczasie imbir i czosnek ścieramy na drobnych oczkach tarki, a jeśli używamy świeżej ostrej papryczki - kroimy ją w plasterki lub na mniejsze kawałki.
-
Ze środka woka/patelni odgarniamy warzywa na boki, robiąc miejsce. Wlewamy dodatkową łyżkę oleju i wsypujemy na nią starte imbir, czosnek i pokrojoną ostrą papryczkę (lub płatki chili/ostrą paprykę w proszku) i wsypujemy czubatą łyżeczkę przyprawy curry. Po chwili mieszamy całą zawartością patelni.
-
Na patelnię dodajemy sos sojowy, ocet lub sok z cytryny i syrop/cukier. Mieszając smażymy jeszcze 2 minuty, po czym zdejmujemy woka z ognia.
-
Warzywa serwujemy z ryżem, według pomysłu i zasobów szafek opcjonalnie dekorując danie np. masłem orzechowym, sezamem czy świeżymi ziołami. Smacznego!
Absolutna rewelacja!
Dzięki, cieszę się że smakowało! Piona, pozdrawiam 🙂
Zrobione, zjedzone – pycha!
Wchodzi do stałego menu 🙂
Cześć Ewa! Miło mi to słyszeć i dzięki, że wpadłaś to napisać :). Pozdrawiam! (: