Pijane śliwki w czekoladzie
Hohohoho! Macie już wszystkie prezenty? Pijane śliwki w czekoladzie to iście wykwintna propozycja prezentowa. Do ich wykonania potrzeba zaledwie kilku składników, wykonanie jest dziecinnie proste. Całość zajmie krócej niż wyprawa na zakupy, a satysfakcja gwarantowana. Śliwki pakujemy do metalowej puszki, słoika lub ozdobnego pudełka i gotowe! Puśccie wodze fantazji dekorując śliwki – moją ulubioną posypką stał się czerwony pieprz. Nie mam młynka, więc po prostu roztarłam ziarenka w moździerzu i posypałam, pysznie się czerwieni na śliweczkach i ciekawie przełamuje ich słodycz.
PS. Ja w weekend przerobiłam prawie 2 kg takich pijaczków, bardzo odprężająca to była robota. 🙂
Składniki
- 600g śliwek suszonych
- 1-1 ¼ szklanka whisky lub rumu
- 2 czekolady gorzkie (polecam z 70-80% kakao)
- opcjonalnie: 2 łyżki musu kokosowego* lub 2 łyżki stałej części mleczka kokosowego lub 2 łyżki masła orzechowego
- folia aluminiowa
- wykałaczki lub inne akcesorium do nurzania śliwek w czekoladzie
- do posypania: wiórki kokosowe, cynamon, czerwony pieprz, inne według własnego pomysłu
Instrukcje
-
Połowę suszonych śliwek umieszczamy w garnku i zalewamy alkoholem. Przykrywamy pokrywką i zagotowujemy, gotujemy na minimalnym gazie 7-10 minut, co jakiś czas delikatnie mieszając śliwki.
-
Pijane śliwki odcedzamy na sitku tak, aby zlać alkohol z ich gotowania do miseczki. Drugą połowę śliwek gotujemy z alkoholem pozostałym z poprzedniej tury, w razie potrzeby dolewając nieco nowego alkoholu. Drugą turę pijanych śliwek również odcedzamy na sitku.
-
Odcedzone śliwki wykładamy na duże talerze tak, żeby leżały obok siebie, a nie na sobie. Odkładamy do lekkiego wyschnięcia na pół godziny lub dłużej - można je odłożyć do lodówki na kilka godzin lub cały dzień i zająć się nimi później.
-
Jedną tabliczkę czekoladę kruszymy na drobne kawałeczki. Umieszczamy ją w małym garnuszku i rozgrzewamy na minimalnym ogniu lub rozpuszczamy w kąpieli wodnej do delikatnego rozpuszczenia czekolady. Czekoladę najlepiej rozpuszczać powoli i zdjąć ją z ognia, kiedy wszystkie kawałeczki są rozpuszczone, tak aby nie była bardzo płynna. Jeśli dodajemy do czekolady mus kokosowy, stałą część mleczka kokosowego lub masło orzechowe, dodajemy łyżkę wybranego z nich teraz i ponownie mieszamy płynną czekoladą do połączenia składników. Polecam użycie w tym celu silikonowej łopatki, ale może być też zwykła łyżka.
-
Śliwki pojedynczo nadziewamy na wykałaczkę i maczamy w czekoladzie. Po wynurzeniu śliwki trzymamy ją chwilkę nad czekoladą, aby nadmiar czekolady spłynął, a następnie kładziemy śliwkę na talerzu lub desce wyłoązonej folią aluminiową. Postępujemy tak z każdą śliwką, a odkładając śliwki na folię pilnujemy, żeeby śliwki nie połączyły się ze sobą. Alternatywnie, możemy do garnuszka z czekoladą włożyć więcej śliwek naraz, a następnie pojedynczo je wynurzać i odkładać na folię aluminiową w odstępach.
-
Po zrobieniu połowy porcji, kiedy czekolada na śliwkach tężeje, proponuję posypać śliwki dodatkami - u mnie był to roztarty w moździerzu czerwony pieprz, a poza tym wiórki kokosowe i cynamon. Przeszukaj szafki kuchenne i puść wodze fantazji - śliwki można posypać sezamem, makiem, pokruszonymi orzeszkami, pistacjami, płatkami migdałowymi itp. Z drugą turą śliwek postępuj analogicznie jak z pierwszą. Aby śliwki w czekoladzie szybciej stężały, można je włożyć do lodówki. Przechowywać w lodówce do miesiąca.