Urocze żółciutkie klopsy z ciecierzycy, kukurydzy i bułki tartej. Poza wymienionymi trzema, reszta składników to przyprawy. Przy robieniu tych klopsików nie zabrudzisz wielu naczyń, bo używamy kukurydzy i ciecierzycy z puszki (i nie musisz gotować np. kaszy jaglanej). Procedura jest prosta – składniki blendujemy, nabieramy masę łyżką, lepimy kulki dłońmi i smażymy na patelni.
Jeśli lubisz takie proste przepisy na wegańskie odpowiedniki mięsa, które można zjeść z ziemniaczkami warzywami, polecam przepisy na odżywcze pulpety z soczewicy i błyskawiczne burgery marchewkowe.
Czas przygotowania
25 min
-
1 słoik ciecierzycy (czyli 400g ciecierzycy po odsączeniu z zalewy, może być też ugotowana ciecierzyca)
-
1 puszka kukurydzy (285g kukurydzy po odsączeniu z zalewy)
-
½ szklanki bułki tartej
-
2 łyżki płatków drożdżowych (można pominąć)
-
1 łyżeczka kurkumy
-
1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku
-
⅓ łyżeczki ostrej papryki w proszku (można pominąć albo dać wędzoną paprykę w proszku)
-
1 łyżeczka pieprzu ziołowego
-
½ łyżeczki soli
-
½ łyżeczki pieprzu
-
2 łyżeczki czarnuszki albo sezamu (można pominąć)
-
kilka łyżek oleju do smażenia (u mnie rzepakowy)
-
Ciecierzycę odcedź z zalewy, opłucz pod wodą z kranu, przesyp do większego naczynia do blendowania/średniej wielkości garnka. Kukurydzę także odcedź i opłucz, połowę kukurydzy dodaj do ciecierzycy, a drugą połowę zostaw.
-
Do naczynia/garnka z ciecierzycą i ½ kukurydzy dodaj przyprawy: kurkumę, słodką paprykę, ew. ostrą paprykę, pieprz ziołowy, sól, pieprz czarny. Całość blendujemy blenderem ręcznym do gęstej masy, nie dążymy do tego, żeby była idealnie gładka.
-
Do masy dodajemy drugą połowę (niezblendowaną) kukurydzy, płatki drożdżowe (można pominąć), bułkę tartą i czarnuszkę/sezam (można pominąć). Masę mieszamy rękoma, przeciskamy ją przez ręce i ugniatamy przez 1-2 minuty. Masa będzie gęsta, ale nie powinna być sucha.
-
Za pomocą łyżeczki lub niewielkiej łyżki nabieramy porcje masy i lekko zwilżonymi rękoma toczymy małe kulki - klopsiki. Utoczone kulki kładziemy na talerzu lub desce do krojenia.
-
Na patelni rozgrzewamy 4-5 łyżek oleju na średnim ogniu (u mnie szóstka w 9-stopniowej skali). Wrzucamy utoczone klopsiki. Klopsiki smażymy przez 8-9 minut, co 2-3 minuty obracając na inną stronę.
-
Klopsiki podajemy z gotowanymi ziemniaczkami i warzywami (np. brokułem, kalafiorem albo fasolką szparagową), sałatką lub surówką. Można je też zjadać w towarzystwie makaronu z sosem pomidorowym. Miłośnicy ketchupu i srirachy - sami wiecie, co zrobić, żeby doprawić klopsy po swojemu ;). Smacznego!
Robiłam dzisiaj te klopsiki i do momentu smażenia wszystko było idealnie, ale niestety jak zaczęłam je smażyć (robiłam tak jak w przepisie na średnim ogniu) to po pewnym czasie zaczęły się rozlatywać i nagle na patelni miałam jedną wielką papkę 🙁 Co mogłam zrobić nie tak? Pozdrawiam 🙂
Cześć Aneta!
Obstawiam, że szkopuł może leżeć w:
1) niedostatecznym uformowaniu klopsów – trzeba to robić zwilżonymi rękami (i pilnować, żeby były lekko zwilżone, i przy kolejnych kulkach nie lepiły się od ciasta, czyli w międzyczasie wycierać i zwilżać lekko dłonie, przed lepieniem kolejnych kulek) oraz lekko ścisnąć, zbić masę w kulkę, żeby czuć było, że ta sama się związała w kulkę
2) smażeniu na kiepskiej jakości patelni – jeśli masa przykleja się do patelni (z racji niezbyt gładkiej powierzchni, zarysowań) to tego typu placki, klopsy, burgery mogą się do niej przyklejać i potem jest problem z ich przekręcaniem i utrzymaniem w ryzach masy
Przykro mi, że klopsy się nie udały. Ja robiłam je wg tego przepisu więcej niż jeden raz i proces smażenia na niezłej patelni przebiegał bez zarzutu. Możesz im dać jeszcze jedną szansę, albo stwierdzić, że na razie dajesz klopsom wolne i gotujesz coś innego! Mi też zdarza się czasem, że nie wszystko idzie po mojej myśli, bywają gorsze dni, gorszy sprzęt. A czasem chodzi o nieco inne właściwości użytych składników, nieco inny sposób/dokładność zblendowania czy wymieszania.
Pozdrawiam ciepło!
Gosia
Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź 🙂 Tak łatwo się nie poddam, będę dalej próbowała tych klopsików bo zdjęcia w poście wyglądają tak apetycznie, że trudno będzie mi odpuścić 😀 Zastosuję te wskazówki i mam nadzieję, że następnym razem wszystko pójdzie dobrze 🙂
Kiedy będę je robić następnym razem, zwrócę szczególną uwagę na każdy z etapów przygotowania i smażenia, i jeśli zauważę coś nowego/istotnego – dam znać!
Pozdrawiam!
Gosia
Czy można tę masę zamrozić?
Nie próbowałam, ale nie widzę ryzyka – bo masa nie jest wodnista, tylko zwarta. Choć jeśli planowałabym mrożenie, to zamroziłabym już usmażone lekko klopsiki, i potem odsmażyłabym je po rozmrożeniu :). Pozdrawiam!